Chcieli być wolni i wolność zawdzięczać sobie samym. 79 lat temu wybuchło Powstanie Warszawskie - jedno z najważniejszych, a zarazem najbardziej dramatycznych wydarzeń zapisanych na kartach historii Warszawy. Planowane na kilka dni, trwało ponad 2 miesiące. 1 sierpnia 1944 roku Polacy stanęli do nierównej walki, której stawką były wolne ulice, wolna Warszawa, wolna Ojczyzna.
W godzinę „W” Wyszków zatrzymał się. U zbiegu ulic Sowińskiego i Pułtuskiej, przy pomnikach Gloria Victis i „Rajski Ptak” zabrzmiały syreny alarmowe. Licznie zebrani mieszkańcy miasta i powiatu, przedstawiciele samorządów i instytucji, szkół, stowarzyszeń, harcerze i poczty sztandarowe zatrzymali się w zadumie by oddać symboliczny hołd powstańcom. Po odśpiewaniu hymnu Państwowego przy pomniku złożono kwiaty i znicze. Wartę honorową pełnili żołnierze 52. Batalionu Lekkiej Piechoty w Komorowie przy 5 Mazowieckiej Brygadzie Obrony Terytorialnej.
Pełna galeria zdjęć z uroczystości dostępna TUTAJ.
Tradycją staje się wspólnie śpiewanie (nie)zakazanych piosenek na Placu Miejskim w Wyszkowie. Wraz z akompaniamentem Młodzieżowej Orkiestry Dętej OSP w Wyszkowie wystąpili Andda Grabowska-Nadwodna, Krzysztof Ciupiński-Świątek i Piotr Rafałko. Uczestnicy koncertu mogli wspólnie z artystami zaśpiewać m.in. „Dziś idę walczyć – Mamo!”, „Piosenka o mojej Warszawie”, „Sanitariuszka Małgorzatka”, „Mała Dziewczynka z AK”, „Pałacyk Michla” czy „Warszawo ma”. Jak co roku najbardziej wzruszającym elementem jest zakończenie koncertu – utwór „Warszawskie dzieci”.
Powstańcy chcieli doprowadzić do wyzwolenia Stolicy spod okupacji hitlerowskiej przed przybyciem armii sowieckiej, a tym samym zapewnić Polsce suwerenność po zakończeniu wojny. Oddziały powstańcze, chociaż liczne, ale bez odpowiedniego uzbrojenia stanęły do walki z regularną, w pełni zmilitaryzowaną armią niemiecką. Powstanie zakleszczone między dwoma potężnymi armiami sowiecką i niemiecką powoli wykrwawiało się. Los Warszawy, nazywanej przed wojną „Paryżem Wschodu”, został przypieczętowany rozkazem wydanym przez Heinricha Himmlera, który brzmiał: „Każdego mieszkańca należy zabić, nie wolno brać żadnych jeńców, Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy”. Stolica Polski została zniszczona w blisko 85%, a mieszkańcy wypędzeni do obozów przejściowych i jenieckich.
Wanda Traczyk-Stawska p.s. Pączek wspominała - „Pierwszy dzień sierpnia 1944 roku pamiętam doskonale! Był to w końcu najpiękniejszy dzień w moim życiu. My wszyscy tak bardzo chcieliśmy Niemców pokonać i wyrzucić z Warszawy, tak bardzo liczyliśmy, że w końcu będziemy wolni, że emocje, jakie nam towarzyszyły, były niesamowicie silne. Nie chcieliśmy umierać, ale nie chcieliśmy też żyć bez godności człowieczej i bez wolności. Prawda o Powstaniu jest taka, że w dużej mierze decyzja o jego wybuchu zapadła oddolnie. My nie wyszliśmy z koszar, my byliśmy wojskiem, które wychodziło ze swoich mieszkań. Jestem głęboko przekonana, że bez zgody ludności cywilnej Powstanie by nie wybuchło.”
2 października 1944 roku zakończyła się trwająca 63 dni walka - Powstanie Warszawskie, które było największym zrywem ruchu oporu w okupowanej przez Niemcy hitlerowskie Europie. W jej wyniku zginęło od 16 tys. do 18 tys. żołnierzy AK i od 150 tys. do 180 tys. cywilów. Zginął kwiat Polskiej młodzieży, ludzie, którzy mieli przywrócić w Polsce normalność po latach wojennej zawieruchy. Po kapitulacji Warszawa została doszczętnie zniszczona.